Śladami Juliana Tuwima i Władysława S. Reymonta podążyła klasa 3B. I tak pojechaliśmy 1 grudnia do Łodzi, żeby zobaczyć miejsca związane z literaturą polską i polską kinematografią. Na słynnej ulicy Piotrkowskiej podziwialiśmy rzeźby: ławeczkę Juliana Tuwima - najsłynniejszego łodzianina, fortepian Artura Rubinsteina - pianisty, który spędził w Łodzi dzieciństwo, kufer Władysława Reymonta - polskiego noblisty, pisarza, który opisał Łódź w swojej powieści „Ziemia obiecana” oraz pomnik Misia Uszatka - bohater bajki dla dzieci, która powstała w Łodzi. Zobaczyliśmy wiele miejskich murali, z których Łódź jest znana, Pasaż Róży - wyjątkowe miejsce, którego ściany zostały pokryte niemal 3000 kawałków szkła oraz aleje gwiazd polskiego kina i miejsca, które zagrały w znanych filmach m.in. „Zimnej wojnie”.
Ponadto zwiedziliśmy Muzeum Kinematografii, znajdujące się w dawnym pałacu Scheiblerów - łódzkich przemysłowców. W muzeum zgromadzono m.in. kostiumy aktorów, scenografie i rekwizyty z filmów: „Seksmisja”, „Kingsajz”, „Krzyżacy”, „Akademia Pana Kleksa”, stare urządzenia do projekcji i montażu filmowego. W kolekcji muzealnej znajduje się ponadto oryginalny fotoplastykon - jedno z ostatnich zachowanych na świecie tego typu urządzeń. Podczas wizyty w muzeum zobaczyliśmy Oskara za film „Ida”, którego twórcy przekazali łódzkiemu muzeum. Odwiedziliśmy także Muzeum Farmacji przy pl. Wolności, w którym odtworzono wnętrze apteki z przełomu XIX i XX wieku. Tu można zobaczyć dawne meble apteczne, narzędzia, naczynia, stare wagi oraz moździerze, służące do tworzenia leków. Mieliśmy okazje zobaczyć Manufakturę i zrobić drobne zakupy na jarmarku bożonarodzeniowym. Wieczorem poszliśmy na spektakl „Szalone nożyczki” w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Ta kryminalna komedia wprawiła wszystkich w obłędny nastrój. Podczas przerwy widzowie robili sobie zdjęcia z aktorami występującymi na scenie. Publiczność mogła zadawać pytania bohaterom sztuki, a na koniec głosując, wybrała winnego zabójstwa. Pomimo zmęczenia, wróciliśmy do Gliwic w dobrych humorach, snując plany kolejnych wycieczek.
